wtorek, 2 października 2012

:)

Zaczne oczywiscie od najprzyjemniejszych rzeczy! Otoz moj Kochany Synus dzisiaj zaczal raczkowac pelna para! Wczesniej tez juz to robil ale dwa, trzy "kroki" i wolal sie czolgac bo tak szybciej. Ale dzisiaj rano patrze a tu moje Kochane Bobo zasuwa, smiesznie baaardzo to wygladalo ale jak slodko! niezapomniany widok. Zebolek juz jak najbardziej czuc i nawet widac, na poczatku to bylo malenkie szkielko, a teraz zaczyna sie bielic, a ostry jest jak brzytwa. I teraz moje pytanie, skoro juz wyszedl zebolek to sobie mysle ze dawanie gryzaczka z lodowki badz zamrtazarki moze byc chyba szkodliwe prawda? moze szkliwo popekac albo cus O_o tak sobie mysle wlasnie o tym, i chyba zrezygnuje i Bobo bedzie dostawac po prostu cieply gryzak.

Aa z tych przyziemnych spraw to weekend zaliczam do udanych. Aczkolwiek zaczelam dzien (sobote) od zebrania sie i pojscia na policje. Tak, zrobilam to! Zlozylam skarge, powiedzialam co pamietalam, troszke lez wylalam ale od razu tona lzej. Ale za to zaraz zaciazyla mi kolejna tona smutku, ze to tak sie wszystko potoczylo. Potem pojechalam do znajomej. A taam szanowny maz we wlasnej osobie. Kolezanka zaczela sie tlumaczyc ze nie mogla ani jego ani mnie wygonic a ja dalam sobie na luz i powiedzialam ze dziecmi nie jestesmy, zeby kazac wybierac. Mezowie siedzieli na dworzu i palili grila a kobiety z dziecmi w domu. W pewnym momencie hrabia wszedl i poszedl do Synka, pobawil sie chwile i poszedl. Nie robilam scen ani on. Potem nie wiem kiedy zostawili nas samych na moment to zapytal sie po co przyszlam. Na wieczor jak chcialam wracac do domu poprosilam o kluczyki do auta bo on i tak pil a nie chcialam fatygowac znajomej, ktora obiecal mnie odwiezc. Kazal mi wrcac tramwajem O_o wiecc stwierdzilam ze baaardzo dobrze zrobilam odcinajac sie od niego czynem i myslami. Oczywiscie na noc nie wrocil. Nastepnego dnia umowilysmy sie znowu tym razem poszlysmy z dziecmi na festyn w naszym miasteczku. Kupilam pare fajnych rzeczy Synusiowi, sobie zakupilam buty do smigania na codzien i nawet zrobilam zdjecie na pamiatke tego fajnego dnia.
                                           
I wieczorem pojawil sie pan pseudomaz. Dokonczyl ze mna kapiel Bobo, bo akurat bylismy ww trakcie i zaczal pakowac torbe. Po czym zostan na noc i spal w jego pokoju. Haha nie wiem czy myslal ze w trakcie jego pakowania bede blagac o to zeby zostal czy jak??? Dziwny facet. Na koniec dnia spojrzal na moje konto i kazal mi sie tlumaczyc na co wydalam pieniadze. Powiedzialam mu jasno i wyraznie ze od dnia kiedy nie wrocil na noc NIE MA PRAWA ZADAC ODE MNIE CZEGOKOLWIEK!!!
A dzisiaj mielismy z Synkiem dzien lenia. Mialam dzwonic do biura pomocy prawnej ale nie starczylo mi dzisiaj sil. Mialam tez sprzatac ale tez nie pojawila sie wena na to. Wczoraj chodzilam tak po tym festynie i bylo tam tyle usmiechnietych, rozesmianych par z malymi dziecmi. Tanczyli, bawili sie na calego. A moj Bobo tylko z mama. NIewesolo.  Bylo mi bardzo przykro. Bardzo. Jutro moze opowiem jaka mialam szanse pracy na zmiane z opcja [posylania Synusia do zlobka jedynie na 2-3 godziny :/  wiadomo przez kogo nie dalo rady :( smutno.
Obiecuje sobie ze jutro od rana sprzatam, dzwonie tam gdzie trzeba i biore sie w garsc!!!!! Obiecuje.
A teraz zmykam spac. Dobranoc :)