Zaczne od fajnych rzeczy :)
W koncu dziaselko zostalo przebite i widac male szkielko, czyli wyzyna nam sie dolna lewa jedyneczka. Poza tym Bobo szaleje i staje przy wszystkim czym sie da, wiec oczy naokolo glowy. Dzisiaj nie dopilnowalam i byla wywrotka na tyl glowy, kuzwa, na chwile wyszlam miseczke odnesc do kuchni. Ehh
Poza tym spedzamy ze soba od kilku dni czas w 100%, calymi dniami siedze z Synusiem i swirujemy. Jest cudownie !
A teraz z innej beczki. Myslalam ze juz tego tematu wiecej nie porusze a jednak. Blog zalozylam po to zeby wyrzucac z siebie radosci ale tez i smutki.
Moj maz juz 2 noce nie wraca do domu. Nigdy w zyciu nie mialo miejsca cos takiego. Nie wierze. 3 dni temu byla u nas policja, sama wezwalam. Nie bylo tak strasznie, ale maz uderzyl mnie w noge jak mialam Synka na rekach. A za to ze trzepnelam go sliniaczkiem po twarzy na zarty. I jak zaczelam mowic ze nie wierze ze mnie tknales jak mialam Dziecko na rekach to stwierdzil ze mialam szczescie bo jakbym nie miala to bym doppiero dostala. Wiec wzielam Synusia (1 w nocy byla) i poszlam na dwor do samochodu. W miedzyczasie jak dzwonilam na policje to maz zaczal mowic ze to byl zart. Ladny mi kurwa zart. No ja pierdole. I oczywiscie obraza majestatu ze zadzwonilam na policje bo to niedobrze dla jego papierow. Ale co mnie to kurwa obchodzi, niech mysli co robi. Pytali sie czy go zabrac ale powiedzialam ze nie. Bo by do pracy nie poszedl a poki co tylko on zarabia na dom. I za to nie pokazuje sie w domu, malo tego- nie dzwoni, ma telefon wylaczony. Dobrze ze mam znajomych i niego w pracy to przynajmniej wiedzialam ze zyje. No ja pierdole. I tak to juz wyszlo, ze do zadnej Tunezji nie plyne z Bobo bo nie wiem co on odpierdoli tam. Poza tym poklocilam sie z mama, w ktorej nie mam zadnego wsparcia. Za kazdym razem jak on mnie uderzyl wiedziala o tym. I nie zareagowala. Nie prosilam jej nigdy o nic, ale np telefon do mojego meza ze tak sie nie robi albo cokolwiek zeby skomentowala, a ona z nim zawsze rozmawiala jakby nic sie nie stalo. Jak tak kurwa moze byc?!?!?! wlasna matka nie potrafi zareagowac. Nienawidze jej za to, bo moj maz przez to jej zachowanie ma ciche przyzwolenie na to co robi ( skoro nie potrafi nawet zareagowac). No ale przeciez mam niewyparzona morde to moze nalezy mi sie. Pojechalam jej dzisiaj po bandzie podejrzewam ze po moich slowach ostrych (bardzo) nasz kontakt raz na zawsze sie urwal. Ale nie moge jej tego wybaczyc. Jestem tu kurwa sama, i na nikogo nie moge liczyc. A ta glowa w piasek i ona sie nie wtraca. Ale mysle ze w takiej sytuacji nalezy sie wpierdalac i to jak najbardziej, tym bardziej jesli sie o ta pomoc prosi i wrecz blaga! Huj z nia!
Wiec u mnie znowu afera. Postanowilam twardo jutro isc na policje i opowiedziec co sie u mnie dzieje w domu a w przyszlym tygodniu ide po bezplatna pomoc prawna, i zaczynamy malymiu kroczkami zakladac sprawe rozwodowa. Wiem juz co i jak bo po ostatnim ramadanie i stresach mojego meza bylam w osrodku i zostalam poinstuowana co mam robic. No ale przeciez ludzilam sie ze moze bedzie jednak dobrze... ale glupia jestem! Powiem Wam szczerze zeczuje sie wspaniale sama. Nie odczuwam tesknoty tylko ulge. Boze jaki spokoj w domu! nie wiem co maz planuje osiagnac nie wracaniem do domu, kara jakas czy co to ma byc, ale jak dla mnie to on mi w gtym momencie pomogl podjac decyzje. Mam w sobie sile na ta chwile i wierze ze dam rade! bylebym wytrwala w tym co zamierzam. Trzymajcie kciuki!
piątek, 28 września 2012
środa, 26 września 2012
Leniuszkowo!
Ach ale sobie dzisiaj z Bobo pospalismy! prawie 3 godziny. Od kilku dni chodze jakas taka senna i niedospana z racji zmiany pogody, i wciaz sobie obiecywalam ze jak Mlody pospi w dzien to ja razem z nim i udalo mi sie to wlasnie dzisiaj. Po godzinie Synek sie obudzil ale wspaniale karmic piersia!!!!! bo wzielam go do siebie, dalam cyucucha i tak drzemka przeciagnela sie do prawie 3 godzin :) Potem poszlismy na 2 godzinny spacer, w koncu czuc jesienne powietrze, jest juz dosyc chlodno jak sloneczko zajdzie. A ja uwielbiam, kocham, kocham kocham!!!!!!!!! jesien i zime! wiec zapowiada sie ze bedziemy robic juz czestsze i dluzsze spacerki!! cale lato najchetniej spedzilabym w domu ;) dziwne ale prawdziwe :P
Dzisiaj rano zostawilam moich Chlopakow samych na 2 godzinki. Mialam RTG kregoslupa bo od porodu borykam sie z bolami plecow i potem wstapilam jeszcze po spozywcze zakupy. Wrocilam to oboje wygladali na najedzonych i zadowolonych. Widac ze swietnie sie bawili, az milo bylo popatrzec.
Poza tym udalo mi sie dzisiaj uchwycic wstawanie Synka przy chodziku ;) ba, nawet filmik nakrecilam.
Dzisiaj rano zostawilam moich Chlopakow samych na 2 godzinki. Mialam RTG kregoslupa bo od porodu borykam sie z bolami plecow i potem wstapilam jeszcze po spozywcze zakupy. Wrocilam to oboje wygladali na najedzonych i zadowolonych. Widac ze swietnie sie bawili, az milo bylo popatrzec.
Poza tym udalo mi sie dzisiaj uchwycic wstawanie Synka przy chodziku ;) ba, nawet filmik nakrecilam.
Moj Maly silacz. Jest coraz cwanszy. Z tata jak siedzi to jest spokojny, i ladnie sie bawi, a jak tylko mnie zobaczy to od razu jek, wie ze mamusia przyleci od razu ;) Kocham go baaardzo!!!!!!!!! i zdaje sobie sprawe jakie moje zycie bylo nudne i szare bez mojego Kochanego Bobo! Dziecko rozjasnia swiat, wzbogca zycie, dom, sprawia ze czlowiek ma sile by zyc, wstac z lozka, ma sile na wszystko! oczywiscie sa chwile ze ma sie wszystkiego serdecznie dosc, to nie jest tak ze zawsze jest super i kolorowo ALE NIE ZAMIENILABYM ANI JEDNEJ MINUTY SPEDZONEJ Z MOIM SYNUSIEM NA NIC W SWIECIE!!!!!!!!!!!!!!
Zycze dobranoc :)
wtorek, 25 września 2012
Zabkowanie
Ojojoj zaczelo sie u nas zabkowanie na maxa :/ Synus strasznie sie meczy, dziaselka bola ze dotknac ich nie daje, dzisiaj przyuwazylam jak plakal ze lewa dolna jedyneczka jest tuz pod dziaselkiem, mam nadzieje ze szybko sie pokaze ;) Ogolnie juz od kilku dni jest marudny, ale jakos dajemy rade.
Poza tym ostatnio postanowilismy z mezem kapac Bobo nie codzien ale co dwa dni. Zastanawialam sie jak to bedzie, bo w sumie myslalam ze kapiel jest znakiem ze pora spania, ale poki co moje Kochanie zasypia bez problemu. Coraz bardziej wdraapuje sie po wszystkim po czym sie da, wczoraj odkryl ze mozna fajnie sie bawic zaslonka, zlapal ja swoja Kochana Raczka i zaslanial i odslanial swoj Buziulke dla mnie.
Maz ma nocki a ja wieczory dla siebie. Staram sie kapac Synka ok 19.30 zeby juz o 20 zaczac maraton serialowy :P i miec chwile dla siebie.
Poza tym ostatnio postanowilismy z mezem kapac Bobo nie codzien ale co dwa dni. Zastanawialam sie jak to bedzie, bo w sumie myslalam ze kapiel jest znakiem ze pora spania, ale poki co moje Kochanie zasypia bez problemu. Coraz bardziej wdraapuje sie po wszystkim po czym sie da, wczoraj odkryl ze mozna fajnie sie bawic zaslonka, zlapal ja swoja Kochana Raczka i zaslanial i odslanial swoj Buziulke dla mnie.
Maz ma nocki a ja wieczory dla siebie. Staram sie kapac Synka ok 19.30 zeby juz o 20 zaczac maraton serialowy :P i miec chwile dla siebie.
poniedziałek, 24 września 2012
Powrot ;)
Daaawno mnie nie bylo. Duuuzo sie wydarzylo ;)
Przede wszystkim moje Kochane Bobo jest juz takie duze! Lozeczko opuszczone juz na sam dol, bo kilka dni temu jak weszlam rano do pokoju (a wyszlam doslownie na chwil kilka) to malo co na zawal nie zeszlam. Synus stal, wspial sie po szczebelkach i stanal ;)
Wiec zaczal sie czas, kiedy trzeba miec oczy dookola glowy. Oczywiscie od tego momentu juz kilkarotnie Synek zaliczyl bolesne wywrotki, niestety kilka razy upadl na glowe, przy probach wstawania.
Poza tym ze wzgledu na to ze moje Kochane Dziecko jest STRASZNIE ruchliwe, zakupilam tak linczowany przez lekarzy chodzik. Ale to jedyne miejsce w ktorym Synus jest bezpieczny.
Przynajmniej moge Go w jednym miejsccu nakarmic :P
Pelza po calym mieszkaniu, jest Kochany Wspanialy i Najcudowniejszy na swiecie!!!!!!
Poza tym bylismy na urlopie w Pl. Tydzien czasu. Nigdy wiecej tak napietego planu nie bedzie. Codzien inna miejscowosc, nie dalismy rady zrobic zadnych zakupow, odwieddzilam na godzinke niecala moja znajoma i tyle. Reszta to wizyty rodzinne. Mlody dzielnie to zniosl, te cale podroze, aczkolwiek na bank schudl przez ten okres, bo malo co jadl z wrazenia. Ech nastepnym razem to goscie beda przyjezdzac do nas nie my do nich. Ale to nic, plan zostal zrealizowany w calosci ;)
Poza tym wprowadzilam do menu mojego Szkrabka praktycznie wszystko. Gluten zostal wprowadzony nieswiadomie w postaci ciasteczek wkruszanych do mlecznych deserkow. I jak odkrylm ze moje Dziecie nie reaguje negatywnie na ten nieszczesny gluten to z grubej rury dalam kaszke z jego zawartoscia. I tak juz 3 tygodnie :) Mleczko moje pije wieczorem i w nocy, w dzien na zasadzie popitki ;) Moja Babcia potwierdzila ze moje Dziecie jest szalone stwierdzajac ze siedmioro wychowala w tym blizniaki i zadne nie bylo takie ruchliwe co moje :P Dla mnie bomba! Co do posilkow jeszcze to jemy wszystko: chlebek z maselkiem, kaszki, obiadki, owoce. Chrupki, ciasteczka, biszkopty. Oczywiscie w granicach rozsadku, aczkolwiek przy temperamencie Bobo nie grozi mu raczej otylosc :P
Zamiesiac plyniemy do kraju mojego meza na 3-tygodniowe wakacje. Bedzie z nami tam moja mama. Mam nadzieje ze bedzie dobrze i ze Synus dobrze zniesie zmiane klimatu, otoczenia no i podroz. Trzymajcie kciuki.
Co jeszcze- schudla troszke, ale jak w Pl zwazylam sie to byla w szoku! 70 kg! waga sprzed ciazy- 55 kg. Waga w 9 m-cu ciazy_ 75 kg. Wiec nie chce wiedziec ile wazylam przed schudnieciem. Spaslam sie tak po porodzie. Fuj.
No nic, uciekam, pozdrawiam i do napisania. To byl mikro skrot z ostatnich 2 a raczej 3 miesiecy. Pozdrawiam! I dobranoc zycze!
Przede wszystkim moje Kochane Bobo jest juz takie duze! Lozeczko opuszczone juz na sam dol, bo kilka dni temu jak weszlam rano do pokoju (a wyszlam doslownie na chwil kilka) to malo co na zawal nie zeszlam. Synus stal, wspial sie po szczebelkach i stanal ;)
Wiec zaczal sie czas, kiedy trzeba miec oczy dookola glowy. Oczywiscie od tego momentu juz kilkarotnie Synek zaliczyl bolesne wywrotki, niestety kilka razy upadl na glowe, przy probach wstawania.
Poza tym ze wzgledu na to ze moje Kochane Dziecko jest STRASZNIE ruchliwe, zakupilam tak linczowany przez lekarzy chodzik. Ale to jedyne miejsce w ktorym Synus jest bezpieczny.
Przynajmniej moge Go w jednym miejsccu nakarmic :P
Pelza po calym mieszkaniu, jest Kochany Wspanialy i Najcudowniejszy na swiecie!!!!!!
Poza tym bylismy na urlopie w Pl. Tydzien czasu. Nigdy wiecej tak napietego planu nie bedzie. Codzien inna miejscowosc, nie dalismy rady zrobic zadnych zakupow, odwieddzilam na godzinke niecala moja znajoma i tyle. Reszta to wizyty rodzinne. Mlody dzielnie to zniosl, te cale podroze, aczkolwiek na bank schudl przez ten okres, bo malo co jadl z wrazenia. Ech nastepnym razem to goscie beda przyjezdzac do nas nie my do nich. Ale to nic, plan zostal zrealizowany w calosci ;)
Poza tym wprowadzilam do menu mojego Szkrabka praktycznie wszystko. Gluten zostal wprowadzony nieswiadomie w postaci ciasteczek wkruszanych do mlecznych deserkow. I jak odkrylm ze moje Dziecie nie reaguje negatywnie na ten nieszczesny gluten to z grubej rury dalam kaszke z jego zawartoscia. I tak juz 3 tygodnie :) Mleczko moje pije wieczorem i w nocy, w dzien na zasadzie popitki ;) Moja Babcia potwierdzila ze moje Dziecie jest szalone stwierdzajac ze siedmioro wychowala w tym blizniaki i zadne nie bylo takie ruchliwe co moje :P Dla mnie bomba! Co do posilkow jeszcze to jemy wszystko: chlebek z maselkiem, kaszki, obiadki, owoce. Chrupki, ciasteczka, biszkopty. Oczywiscie w granicach rozsadku, aczkolwiek przy temperamencie Bobo nie grozi mu raczej otylosc :P
Zamiesiac plyniemy do kraju mojego meza na 3-tygodniowe wakacje. Bedzie z nami tam moja mama. Mam nadzieje ze bedzie dobrze i ze Synus dobrze zniesie zmiane klimatu, otoczenia no i podroz. Trzymajcie kciuki.
Co jeszcze- schudla troszke, ale jak w Pl zwazylam sie to byla w szoku! 70 kg! waga sprzed ciazy- 55 kg. Waga w 9 m-cu ciazy_ 75 kg. Wiec nie chce wiedziec ile wazylam przed schudnieciem. Spaslam sie tak po porodzie. Fuj.
No nic, uciekam, pozdrawiam i do napisania. To byl mikro skrot z ostatnich 2 a raczej 3 miesiecy. Pozdrawiam! I dobranoc zycze!
Subskrybuj:
Posty (Atom)